no ja też się ciesze

idziecie

nic narazie

burmy

-Nie,niepotrzebujemy go.

Widzisz grópkę starly i froazela.

-Froazel przyda się nam,dobra robota.
Idziecie,twoja trenerka wyjmuje pokeball i nagle wybiega trener i krzyczy
-To mój pokemon.
-O przepraszam nie wiedziałam-powiedziała.
-Chcerz zawalczyć-spytał.
-Pewnie.
Trenerka wystawia ciebie do walki twoim przeciwnikiem jest pikachu.

-Pikachu użyj piorunu by rozwalić lud którym cię zamroziła.
Pikachu użył piorunu,ale siebie też zranił.
Jest bardzo zmęczony.
-Pikachu użyj stalowego ogona!
Pikachu ledwo podszedł do ciebie i próbował cię udeżyć,schyliłaś się a on nie trafił.

Pikachu pada.
-Przyznaje twój pokemon jest silny,moge go kupić?
-Nigdy.
-Jak chcerz a jestem Nick spotkamy się jeszcze a wtedy będe mieć sansela albo jego ewolucje a wtedy cię zniszcze.
Śmiejąc się odszedł,zniszczył pokeball pikachu i zostawił go.
Biedny pikachu krzyczał ale Nick zostawił go.
Twoja trenerka zanosi go do centróm pokemon.

-Masz racje.
Siostra joy oddała wam pokemona a twoja trenerka stukneła go ballem.
-No to w droge-powiedziała.
Idziecie i widzicie pikachu który zna się z waszym,poczym chce by pikachu poszedł z nim.